Blog nie dla wrażliwców, zawiera gorszące treści, rozum ich nie ogarnia, sedno się w dupie mieści.

wtorek, 30 kwietnia 2013

Błędy


Czy potrafię się przyznać do błędu?
No pewnie.
Zresztą, błędy popełniam codziennie.
Czy tłumaczyć się z nich muszę komu?
Nader rzadko.
Nie wzrosłem do tego poziomu.
Kiedy pierwszy swój błąd popełniłem?
Wówczas, kiedy się urodziłem.
Darłem ryja, kopałem
w dziecięcej pościeli,
lecz moi rodziciele tego nie pojęli.
I tak co dzień.
Cokolwiek uczynię, pomyślę,
błąd błąd goni, na jawie i we śnie.
Nawet miłość ma psotą niewczesną.
Co tam ja.
Komuś bywa nieznośnie bolesną.
Ale wszystkie me błędy ustaną
wraz z ostatnim tchnieniem.
Dzień ten oswobodzeniem.
Pierwszy i ostatni czyn od błędu wolny.
Niebyt uwolni byt nieudolny.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz