Przecież nie na szmatki,
rzęsy z norek, pigmenty,
szpilki i dodatki.
Zauroczony wnętrzem
czarownym, bogatym,
mokre śluzówki, dziurki,
wzgórek piegowaty,
wijące w spazmach ciało,
przerozkoszne drżenia,
harmonia, interakcja,
nieziemskie wrażenia.
Cóż więcej opisywać?
Na frykasy lecę,
rozpalony i żądny,
prościutko pod kiecę.
*Uszczegółowienie poprzedniego wpisu.
No i to się nazywa odpowiedź pełnym zdaniem ;)
OdpowiedzUsuń