Blog nie dla wrażliwców, zawiera gorszące treści, rozum ich nie ogarnia, sedno się w dupie mieści.
czwartek, 4 lipca 2013
Sobótkowe wianki
Dziewcyny puscają
sobótkowe wianki,
zocy moze chopak
wianek swej wybranki.
Wypatruję wianka
jej nade wodami,
moze mi pasować
bydzie pod portkami.
A jak mi spasuje,
juz z niego nie zlize,
natłuke, nagzmoce
i dobze wylize.
Obządze jak tseba,
wstydliwe psetcepie,
pod piezynko ze mną
bydzie jej najlepiej.
Klusek chyzo rośnie
w ryncach gospodyni,
gdy ustecka psytknie,
zara i wystrzyli.
Nachyli się jeno,
i z pomocą hacki
oplewi zagonek,
porodzi trojacki.
Takie bydzie nase
pikne, sielskie zycie
na sianie, na miedzy,
w stodole i w zycie.
Gdy dobrodziej probosc
wspomni zapowiedzi,
wydymie gosposie
ksindzu po spowiedzi.
Inspiracja: Damakarro
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
SUPER! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie, że mogłam być dla Ciebie, mój Maszkarze, inspiracją. ;)
Bo to pierwszy raz?
OdpowiedzUsuńJeju...nie wiem co powiedzieć. To aż nie możliwe, żebym Cię aż tak inspirowała i Twoją wyobraźnię do pracy pobudzała. Aż mi serce zakwitło. :D
OdpowiedzUsuńNie chciałam się wpisać jako anonimowa. Ten komentarz powyżej jest mój.
OdpowiedzUsuńZ poważaniem damakarro
"Serce zakwitło". Uważaj, żeby Ci kto kwitnącego pąka nie zerwał i płatków nie obszczypał. Wolę korzystać z doświadczeń, bo wyobraźnia mogłaby przerosnąć mnie samego. ;-)))
OdpowiedzUsuń