Blog nie dla wrażliwców, zawiera gorszące treści, rozum ich nie ogarnia, sedno się w dupie mieści.
wtorek, 15 października 2013
Czterej pancerni i ruda suka
Czas nieodległy, Macchia di Giarre*, Sycylia,
upalny lipcowy wieczór, niedzieli wigilia,
w piątkę siedzimy, żłopiemy tanie wino,
ona mocno nieważka, zalewa się szczyną,
unosi się, rwie stanik, do naga rozbiera,
"Nie ma tu - ryczy - żadnego ogiera,
aby dobrze wyruchał wygłodniałe cipsko,
zerżnął, obficie polał me pogorzelisko?
Co, nikt się do roboty nie zabiera?
Kurewskie rękojebcy, a niech was cholera!"
Panowie wykazali pancerne wyczucie,
nikt nie był dość pijany, by wyzwolić chucie,
penetrować dymiące moczem bramy piekła.
Ruda zebrała szmaty, odpłynęła wściekła.
Nie zamieszczę jej podobizny w sieci,
łatwo zepsuć apetyt i wystraszyć dzieci.
*Macchia di Giarre - (wymowa makkia di dziarre) prowincja Catania, miasteczko na zboczu wulkanu Etna. Mieszkałem tam i pracowałem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz