Blog nie dla wrażliwców, zawiera gorszące treści, rozum ich nie ogarnia, sedno się w dupie mieści.

niedziela, 20 października 2013

Mojemu potomstwu - czule


Wychowałem bandę dorosłych gówniarzy.
Nie pieniądze, nie radość, spokój mi się marzy.
Kiedyś odejdę, rychło mam nadzieję
i wtedy wszystkich dokładnie oleję,
tak jak mnie teraz olewacie równo,
traktując moje słowa jak cuchnące gówno.
Nie w pokoju i zgodzie, ale w zwadzie, kłótni
upatrujecie zysku, idioci wierutni.
Odejdę z ulgą, z uśmiechem i daję tu słowo,
przestanę być wam mułem, siłą pociągową.
Nie mój, lecz własne losy opłakujcie sobie,
będę miał wszystko w dupie, wczasując się w grobie.
Nic mnie już nie obejdzie, ni pomsty, ni kłamstwa,
bójki, obelgi, swary i tsunami chamstwa.
Zwykły brak dobrej woli, pogarda dla drugich,
żadnej prawdy, alkohol, każdego wygubi.
Wszyscy niewinni, każdy pokrzywdzony,
strzegą włosa na głowie i złotej korony.
Jest mi też obojętne co o mnie mówicie,
pomyślcie co o was mówią, budząc się o świcie.
Niedobrym jestem ojcem, swoje tylko widzę,
nikomu nie pomagam i każdego krzywdzę.
Życie me do niczego, ze złudzeń odarte
i nie mów "tato kocham", bo to gówno warte.
Słowo puste, sześć liter nie poparte czynem,
każdego czyni miałkim, tępym skurwysynem.
Niech nikt nigdy nie przychodzi na mogiłę moją,
chcę tam mieć święty spokój, spoczywać w pokoju,
a kto złamie ten zakaz, choć może i dęty,
domownik, klecha, obcy, niech będzie przeklęty.
Nie zechcecie uwierzyć sprawczej mocy słowa,
nic już nie dopomoże, już bieda gotowa.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz