Blog nie dla wrażliwców, zawiera gorszące treści, rozum ich nie ogarnia, sedno się w dupie mieści.

poniedziałek, 20 lipca 2015

Bartek - nie dajesz


nie dajesz rady przerastają cię te kwestie
chciałbyś coś zrobić żeby było jak najlepsze
i kiedy już wychodzi wszystko psuje się w momencie
pozostają tylko myśli i rozłożone ręce
chcesz więcej? skąd na to tyle siły
żeby wszystkie problemy wspomnieniami były
jak domek z kart rozpada się każdego dnia
a ty próbujesz wciąż przed siebie gnać
parę stówek znikło? przez cholerny głupi budzik?
miał cię ocknąć a cię niefart nie obudził
przez 2 zeta na baterie nie stawiłeś się na miejscu
sprawa na jutro kurde mały przestój
i znów do załatwienia sprawy rosną nie chcą znikać
gdy koleżka mówi spoko za plecami chce wydymać
życie daje kopa już przestało główkę miziać
teraz na niefarcie możesz glebę lizać
ale zdarza się przypadek gdzie dopisuje fart
wtedy parę spraw załatwisz jednego dnia
lecz tych chwil jest mniej a więcej chcę
bo teraz reguła być to znaczy mieć
jak nie masz jesteś nikim jak masz z ciebie baran
ja wolę być pośrodku być sobą taka sprawa
wyszedłem w wieczór z domu z myślą pozytywną
wróciłem zawieszony znów kurde mi nie wyszło
znów rano trzeba wstać i próbować dalej
jeszcze szlug do poduchy i dłuższe rozmyślanie
kurde dwie godziny? z myślami już przegiąłem
położyłem się na boku i od razu zasnąłem


3 komentarze :

  1. Ciężko nadal uwierzyć, że Bartka już nie ma z Nami... tak pięknie pisał, miał talent trzeba przyznać. Fajny chłopak tylko szkoda, że nikogo nie poprosił w czas o pomoc...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie w tym problem, że nie poprosił. Wiele osób usiłowało mu pomóc, by usłyszeć że wtrącają się w nie swoje sprawy i nigdy nic nie są zdolni zrozumieć - nadzwyczaj łagodnie rzecz ujmując. A brak i żal pozostają bez względu na to jaki był.

    OdpowiedzUsuń
  3. A no właśnie i chyba najgorsze co może być to jak dzieci odchodzą przed rodzicami... trudno w to uwierzyć, bo dla każdego był mega pozytywnym człowiekiem, ale niestety jak ktoś nie przebywał z Bartkiem na codzień to nie miał pojęcia co tak naprawdę się z Nim działo... mimo wszystko ja, jako Jego koleżanka mam dobre zdanie o Jego osobie, sądząc, że tak musiało być... Ania R.

    OdpowiedzUsuń