Blog nie dla wrażliwców, zawiera gorszące treści, rozum ich nie ogarnia, sedno się w dupie mieści.

piątek, 21 sierpnia 2015

Nie jestem Hiobem


Synku, syneczku, już nie pogadamy,
aż się po drugiej stronie nie spotkamy.

Nie jestem Hiobem, nie chcę nowych dzieci
które jest zdolen Paraklet mi wzniecić,
w zamian za pierwsze. Małoż to kochane
i hołubione, przy piersi trzymane?
W miejsce tej pierwszej da mi drugą żonę,
lecz wpierw odbierze wszystko co cenione?
Nie dość tułaczki, wygnania i trudu?
Nawet brak czasu żeby zdechnąć z nudów.
Co jeszcze czeka mnie na tym padole,
jaką następną przygarnę niedolę?
Nic mi nie straszne, nie czekam odpłaty,
Nie wskórał ze mną, dziecko wziął rogaty.
Czyha na wszystko, co sercu najbliższe,
byle podsycić pobudki najniższe.
Uderzyć w słabe, by warowne zniszczyć
i pozostawić tylko kupkę zgliszczy.
Buńczucznie stanie przed swym suwerenem
mówiąc: Patrz Stwórco, każdy ma swą cenę.
Niedoczekanie, nawet po mym trupie,
nic ze mną nie masz arcybelzebubie.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz