Blog nie dla wrażliwców, zawiera gorszące treści, rozum ich nie ogarnia, sedno się w dupie mieści.
niedziela, 9 listopada 2014
Tancory - z opowiadań mojej babci
Potańcówka dzisiaj w karczmie
i muzyka gra od ucha,
wszyscy się radośnie bawią,
a na zewnątrz zawierucha.
Przywiał wiatr do wsi sołdatów,
rozwierają karczmy drzwi.
„Ach prosimy, wejdźcie, proszę”,
gospodyni gromko grzmi.
„Jadła, picia jest dla wszystkich,
ciepluteńko tu i sucho,
potańcujcie z dziewuchami,
niech wesoło będzie zuchom”.
Popatrzyli chłop na chłopa,
komandir zaś mierzwiąc kłaki
mówi, śmiejąc się szeroko:
„Nie tancory my, a jebaki”.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz