Blog nie dla wrażliwców, zawiera gorszące treści, rozum ich nie ogarnia, sedno się w dupie mieści.

poniedziałek, 3 listopada 2014

Trzydzieści pięć


Mam już lat trzydzieści pięć,
on z zamożnej jest rodziny,
umięśniony, dobre geny,
ponad standard urodziwy.

Na co jeszcze czekać mi,
uciekają moje lata,
pragnę więcej dzieci mieć,
niezły z niego będzie tata.

To że młodszy ma znaczenie?
Chłop odpłynie z nową kiecką,
pozostanie coś większego,
miłość matki i jej dziecko.

Dziatki są esencją bytu,
źle jest być zbyt starą matką,
czerpać z życia chcę wraz z nimi
i nie muszę być mężatką.

Czy go kocham? Wielkie rzeczy.
Dla mnie to świeżości powiew,
odkuwanie lat straconych
i wspaniale mieć go w sobie.

Zwierzam się nie wiedzieć czemu,
jesteś starszy lat dwadzieścia,
dobrze nam, lecz pogmatwana
intuicja jest niewieścia.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz