Blog nie dla wrażliwców, zawiera gorszące treści, rozum ich nie ogarnia, sedno się w dupie mieści.

wtorek, 9 czerwca 2015

Bartek - Cała wina

2007







Kaski, dwa w jednym, rysunek w zeszycie.
Ty wydałeś wyrok, diabeł duszę mą zawija
i wyrywa z krain dobra, mówią że ma głowa chora,
ale wyrwę się od tego, kiedyś przyjdzie na to pora.
Mówią że mam myśli chore i to ja jestem potworem.
Wciąż mi powtarzają: cała wina leży w tobie.
Może wina leży w was, a ze mnie robicie debila.
Zobacz człowieku jak to w życiu różnie bywa.
Jaka gra się rozgrywa, o co tyle zamieszania.
Scena jakby z kabaretu, bliscy mi... nie do poznania.
Bracie, ty chcesz mnie stłuc, jestem twardy, a więc młóć.
Przeciwko mnie stanęła cała rodzina
w wojnie o zasady z których nic nie wynika.

Autor: Bartosz Jerzy Mroziuk, niedokończone.

Zdjęcie z telefonu. Czytał Nowy Testament 20.05.2014; Højvangen ,6000 Kolding, Dania

PS. Może to jest niestosowne, blog jest poświęcony innej tematyce którą będę kontynuował, ale to jest moje życie i mój blog. 

13 komentarzy :

  1. Czy wiadomo dlaczego Bartek to zrobił? Jaki miał powód? kobita...? choroba..? narkotyki...?
    Czy można było mu pomóc..?

    OdpowiedzUsuń
  2. Można na ten temat dużo pisać, mówić. Teraz się nie obroni. Trzy lata temu, na pogrzebie stryjecznego brata, który też pozbawił się życia, powiedział że uczyni tak samo. W Prokuraturze jest jego zeszyt z ostatnimi zapiskami. Dzień przed śmiercią dużo pisał. Gdy dostaniemy ten zeszyt udostępnię zapiski. Komentarzem będzie tylko to co napisał, ja się powstrzymam. Tak będzie sprawiedliwie. Zbyt łatwo oceniać po fakcie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z całego serca współczuję Panu i całej rodzinie... Razem z mężem znaliśmy Bartka. W czasach licealnych spędzaliśmy razem sporo czasu, nawet byliśmy na jego 18 urodzinach, później jakoś drogi się rozeszły, studia, dzieci... Nie mniej wspominam go bardzo ciepło i odkąd dotarła do mnie informacja o tym, że odebrał sobie życie nie mogę znaleźć sobie miejsca i ciągle myślę o jego osobie i właśnie o tym, czy można było temu zapobiec...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziękuję za słowa wsparcia. Czy można było zapobiec? Czy można było zapobiec aneksji Krymu? Pewnie tak.

    OdpowiedzUsuń
  5. Do dziś nie mogę uwierzyć że już Bartka nie spotkam na mieście i nie zobaczę jego wiecznego uśmiechu �� miejmy nadzieję że tam mu jest lepiej ��

    OdpowiedzUsuń
  6. "Uśmiech nie zawsze oznacza radość, czasem skrywa największy ból"

    OdpowiedzUsuń
  7. Bartka poznałam, kiedy miałam niespełna 14 lat, dziś mam 26. To wiele lat znajomości. pamiętam, że kiedy się poznawaliśmy był zawsze uśmiechnięty i pogodny. Przez lata nic się nie zmieniało, czas mijał , a i tak za każdym razem kiedy się widzieliśmy on miał ten swój uśmiech na twarzy, zawsze emanowało od niego tą pogodą ducha. Teraz kiedy przeczytałam ten jeden z wielu urywków poezji jaką pisał , czuję się jeszcze bardziej przygnębiona niż wcześniej. Dopiero teraz kiedy to czytam, widzę jak bardzo czuł się samotny i wyobcowany mimo tego, że otaczali go ludzie. Jak wiele smutku, żalu i strachu w nim było, jak bardzo czuł się zagubiony. Nigdy nie dał po sobie poznać, że coś jest nie tak, nigdy nie mówił że potrzebuje pomocy, kiedy pytałam jak żyje i czy wszystko dobrze, nigdy nie dał po sobie poznać , że dobrze nie jest.Myślę, że największym bólem jaki w sobie nosił , to był ten że czuł się naprawdę bardzo opuszczony mimo tego, że nigdy tak naprawdę nie był sam. Składałam zarówno Panu jak i pozostałym członkom rodziny kondolencje na pogrzebie, ale raz jeszcze chciałabym życzyć Wam naprawdę dużo siły, do tego abyście przetrwali te ciężkie chwile. A do Bartka pomimo, że tego nie przeczyta , ale wierzę w to , że gdzieś tam mnie usłyszy chcę powiedzieć , że za jakiś czas znowu się spotkamy i wierzę w to, że znowu powita mnie swoim uśmiechem i niesamowitą radością. Takiego go poznałam, takiego go zapamiętam.

    OdpowiedzUsuń
  8. http://profiles.cdn.mojanorwegia.pl/21462_9e0817fa4af16fa2f4e7511d07af4e39.jpg

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciężko cokolwiek napisać w takim momencie. Znałam Bartka ze szkoły, jeszcze z podstawówki. Przez chwilę nawet byliśmy parą... nigdy nie zapomnę jak po szkolnej dyskotece odprowadził mnie do domu i zapytał, czy może mnie pocałować w usta... odpowiedziałam wtedy, że nie, oczywiście się nie posłuchał i dał mi buzi po czym szybko uciekł. Bał się, że się obrażę. Człowiek wielu momentów nie docenia w swoim życiu, ja dzisiaj dziękuje Mu za to, że mam takie piękne wspomnienie z Jego osobą, że mogłam Go poznać i choć przez chwilę być dla Niego kimś ważnym. Bartek zawsze będzie w Naszych sercach, a całej rodzinie życzę siły i wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję wszystkim za słowa pociechy i wspomnienia o Bartku. W żaden sposób nie mam zamiaru tego moderować, bez względu na treść. Dziękuję Tym, którzy wskazują jakieś materiały, zdjęcia, filmy, etc. w necie. To wszystko jest dla mnie bardzo cenne.

    W tym miejscu chciałbym dać małą pomoc dla wstawiających linki. Ja nie mam z tym problemów, ale innym będzie łatwiej, ponieważ zostanie utworzony aktywny odnośnik w który wystarczy kliknąć:
    <a href="adres linku, URL" >tekst który widać</a>
    Przykładowy link do foty Bartka na Mojej Norwegii, który ktoś wcześniej podał:
    Zdjęcie Bartka z Mojej Norwegii

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały chłopak...Jego uśmiech....rozmowa...Brak słów...Bartusia śmierć poruszyła wszystkich ...Dużo siły dla rodziców i pozostałej rodziny...Bartuś kiedyś się spotkamy i znowu powitasz swoim uśmiechem i bijącym od Ciebie dobrem �� J

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję Panu, że Pan udostępnia o Bartku. To mnie i wielu osobą pozwala zrozumieć. .. A to co od innych słyszę, że to nie miejce na tego typu posty to mnie guzik obchodzi. To Pana życie i Pana blog. Poniekąd forma terapii tak sądzę. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też jestem wdzięczna, za te informacje, Poznałam Bartka 8 lat temu ale nigdy nie dane nam było poznać się bliżej. Zawsze jednak był gdzieś, pojawiał się w moich myślach. Trudno jest odnowić kontakt. Dziś żałuję, że tego nie zrobiłam, zapewne jak większość jego znajomych. Ta tragiczna wiadomość poruszyła mnie dogłębnie i od tamtej pory nie opuszcza mnie ani na chwilę. Ciagle o tym myśle. Niech wspomnienie o Bartku będzię żywe. Jak najdłużej. Jeśli nie tu na blogu to w naszych sercach na pewno. Gorąco pozdrawiam! K.

    OdpowiedzUsuń